historia kościoła

Ruch tradycyjny w Polsce

Czy zjawiska -wiosny tradycji łacińskiej” z lat 90. dotyczyły Polski? Zapewne nie w takim stopniu jak Francji czy USA – ale jednak tak. W ciągu tego czasu w kilku miastach -Poznaniu, Warszawie. Chorzowie. Lublinie. Wrocławiu, Gorzowie Wlkp. i Łodzi – powstały grupy wiernych, które zwracały się do swoich biskupów z prośbami o starą Mszę. W zależności od determinacji proszących i otwartości pasterzy rozpoczęły i utrwaliły się regularne celebracje _trydenckie” w Poznaniu (1994. za zgodą abp. Jerzego Stroby), Warszawie (1996. za zgodą kard. Józefa Glempa) i Wrocławiu (1999, za zgodą kard. Henryka Gulbinowicza).

 

Powstały dwie polskie grupy, uczestniczące już od lat w międzynarodo¬wej pielgrzymce tradycjonalistycznej Paryż-Chartres. a także nastawiona na duchowość tradycyjną grupa „biało-czarna” a potem „bialo-czarno-czerwona” pielgrzymki jasnogórskiej. Polacy znaleźli się w Bractwie Św. Piotra. nawiązały się serdeczne kontakty z opactwami w Fontgombault i Le Barroux.

 

Od początku lat 90. problematyka tradycjonalistyczna byla obecna re¬gularnie na lamach monarchistycznego kwartalnika ,.Pro Fide, Rege et Lege” – za to pismem w calości _poświęconym Tradycji katolickiej” był ukazujący się w Poznaniu od 1994 nieregularny magazyn _Nova et Vetera”. W artykule wstępnym pierwszego numeru Konrad Szymański, redaktor naczelny pisma, pisał m.in.: Zjawisko, które nazwałbym odruchem tradycyjnym w środowiskach katolickich w Polsce, jest faktem. W każdym większym mieście są mniej lub bardziej liczne grupy osób – główni e młodego pokolenia – żywo zainteresowanych sprawa¬mi Kościoła, Jego tyci em, które w swoim doświadczeniu, w swoich przemyśl eniach doszły do w różnym stopniu ugruntowanej postawy, którą świat nazwał tradycjonalistyczną. (…)

Kościół w Polsce to łódź płynąca na coraz bardziej wzburzonych falach. Ta burza ma swe lokalne źródła w środowiskach intelektualnych, które rozpoczynając swą pracę przed wojną i kumulując pożytki niemal monopol u w czasie rządów komunistycznych, dzisiaj zdołały wycisnąć istotne piętno na najmłodszym pokoleniu księży i biskupów.