lektura duchowa

Miłość – największa cnota

milosc

Św. Paweł określa miłość jako największą ze wszystkich cnót. Nie ma ona nic wspólnego z uczuciem i każdy chrześcijanin powinien się o nią ubiegać. My wyjaśniamy dlaczego.


Cnota miłości objawia się w dobrowolnej i bezwarunkowej chęci kochania Boga oraz w zdrowej miłości do siebie i do innych ze względu na wielką miłość Bożą. Każde nasze działanie powinno mieć na celu większą chwałę Bożą, powinniśmy chcieć zadowolić Boga naszym zachowaniem. Nie jest to jednak zawsze łatwe, dlatego On chcąc dodać nam sił, wspiera swoją łaską nasze braki i wzmacnia w nas cnoty, które wyrobiliśmy w sobie ludzkim wysiłkiem. Dzięki temu człowiek może czerpać z najlepszych źródeł. Naszym celem jest dojście do Nieba i wejście w komunię z Bogiem. Ziemskie cele są zawsze skończone i nie muszą wiele od nas wymagać. Po osiągnięciu celu doczesnego, jedynym co nam pozostaje, jest wyznaczenie sobie nowego azymutu i podążanie w jego kierunku. Potem znów musimy zdobyć kolejny wierzchołek i zacząć ten cały ten proces od nowa. Trudno, więc dziwić się ludziom, którzy uparcie ciągle szukają sensu. Każdy ich cel, nawet największy, jest jedynie związany z ich ludzkimi zamierzeniami.

Bez miłości człowiek prawdziwie usycha, każdy z nas oczekuje miłości wobec siebie i pragnie tę miłość innym ofiarowywać i wyrażać. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że wszystko co ziemskie jest w istocie rzeczy skończone. Dzięki teologicznej cnocie miłości, możemy każdej ludzkiej nadać charakter nieskończony, ale przede wszystkim mieć realne odczucie, że jesteśmy kochani w tenże sposób przez Boga, to zaś sprawia, że w każdej sytuacji możemy odnaleźć wewnętrzne wsparcie. Miłość nie mija wraz ze śmiercią, ponieważ w Niebie, nie możemy już w inny sposób być, niż kochać.

 

Czerpiąc z przykładu Maryi, o. Woroniecki wybitny dominikanin, którego fragmenty dzień mogą państwo znaleźć na stronach Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej, pokazuje nam istotę miłości: „Nie, miłość Boga w duszy Matki Najświętszej to nie tkliwe uczucie, to nie przemijające wzruszenie, to nie sielanka, jak się to nieraz myśli, gdy się o miłości mówi! To mocny, głęboki nastrój woli, który sprawia, że stale, zawsze, z wciąż rosnącym napięciem poddaje się ona Bogu i Jego świętej woli, że Go kocha nade wszystko, więcej od samej siebie, że siebie samą kocha dla Boga i pragnie, aby każdy moment Jej życia, każde poruszenie serca było ku chwale Tego, który Ją stworzył tak piękną i czystą i którą uczynił błogosławioną między niewiastami.”

 

Sprawdź także: PCH24.pl

 

Miłość jest więc raczej bardziej postawą życiową niż uczuciem budzącym motyle w brzuchu. Jest drogą powołania każdego z nas, bo każdy z nas ma właśnie naśladować Jego miłość względem nas. A każdy przyzna, że Bóg dał nam nieporównywalnie więcej, a my nigdy mu się w pełni za to odwdzięczyć nie będziemy mogli. Miłość Boga względem nas jest bardzo ofiarna, o czym mówią nam tajemnice krzyża i przyobleczenie się Chrystusa w ludzkie ciało. Wy również staracie się z całych sił, aby żadna sytuacja wam nie przeszkodziła w drodze do nieba, gdzie Bóg już na was czeka.